Wiele czasopism interesuje się historią komputerów. Tym od czego się to wszystko zaczęło i jak to wygląda w chwili obecnej. Na chwilę obecną nie ma tak naprawdę nic ciekawego, producenci sprzętu nie wymyślają nic nowego, a jedynie starają się podrasować to co stare i nieaktualne. Otrzymujemy większe pojemności pamięci, szybsze procesory, dyski o większej ilości miejsca, wydajniejsze karty graficzne. Żadne z tych czasopism jednak nie śledzi nowinek technicznych i nie zastanawia się nad tym jak będzie wyglądała sytuacja z komputerami za parę lat. Wszystko wskazuje bowiem na to, że przyszłość będzie bardzo ciekawa, albowiem niektóre nowości naprawdę cieszą oko. Przede wszystkim mamy do czynienia z coraz większą miniaturyzacją. Już na chwilę obecną sprzedawane są komputery przenośne wielkości 4 dłoni dorosłego mężczyzny.
Miniaturyzacja jednak nie jest jedyną z nowinek. Absolutną nowością jest również pierwsza gra komputerowa (przygotowana oczywiście przez mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni), którą sterujemy za pomocą naszych fal mózgowych! Mówiąc prościej: jesteśmy podpinani do specjalnego hełmu po czym sterujemy grą za pomocą naszych myśli. Również na ultra ciekawy pomysł, który w tym momencie skupia się na produkcji „nano” telefonu. Jak to wygląda w praktyce? Otóż telefon ten – a dokładniej jego układy elektroniczne – są zamknięte w specjalnej „żelowej” obudowie.
Obudowa ta natomiast (jeżeli można to nazwać obudową) ma natomiast formę popularnych w latach 90-ych pacłapek, z tym, że potrafi się znacznie bardziej rozciągać i jest praktycznie nierozrywalna. Dzięki temu telefon ten możemy zamienić w pierścień zawijając go sobie na rękę w formie zegarka. Tak naprawdę na chwilę obecną nie wiadomo jedynie w jaki sposób telefon ten będzie wyświetlał informacje i jakie funkcje będą dostępne. Nie wiemy również kiedy będzie dostępny w sprzedaży (nie wiadomym jest w ogóle w jakiej fazie produkcyjnej jest owy telefon). Nie jest wiadome również niestety ile będzie kosztował, ale jedno jest pewne – nie będzie to mała suma. Koniec końców wychodzi na to, że technologia brnie do przodu.
Pojawiają się pierwsze projekty sporych koncernów odnośnie nanotechnologii, robotyki oraz innych podobnych tematycznie przedsięwzięć. Pytanie tylko czy tak powinno być? Z jednej strony wszystkie te pomysły dają nadzieje na rewolucję rynku elektronicznego i łatwiejsze życie. Z drugiej strony jednak tylko się można naoglądać okrutnych wizji przyszłości, gdzie maszyny przejmują kontrole nad człowiekiem, że praktycznie w chwili obecnej zwolennicy technologiczni przyklaskują producentom natomiast sceptycy po raz kolejny utwardzają się w przekonaniu, że to co robią producenci jest złe i powinni to jak najszybciej zakończyć. Nie przeczę również, że za kilka lat może przerodzić się to w oficjalny konflikt, gdzie może dojść nawet do rękoczynów. Jednak co tak naprawdę stanie się za kilka lat, nie wie nikt, wszyscy dowiedzą się tego tak naprawdę bezpośrednio w godzinie „zero”, ale tak jak mówię, są to jedynie spekulacje rodem z filmów SF.